Autor |
Wiadomość |
Zielona
Niehonorowy biorca krwi
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z domu.
|
Wysłany:
Pon 16:18, 29 Mar 2010 |
 |
-Wszyscy tu jesteśmy w pewnym sensie świrami, ale bez punktu odniesienia, zaczynamy uważać swoje zachowanie za w pełni normalne.-powiedziała szukając czegoś w kieszeni płaszcza-Nie było w historii człowieka, który osiągnął coś, będąc w pełni władz umysłowych. Przynajmniej ja o takim nie słyszałam.
Po chwili wyciągnęła zza pazuchy starą mapę i rozłożyła delikatnie na płaskim kamieniu u wyjścia z jaskini.
-I przestańcie się kłócić.-mruknęła wpatrzona w skrawek papieru-To mnie strasznie irytuje.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
tomignatius
Ma Oko Saurona

Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, UK
|
Wysłany:
Pon 17:19, 29 Mar 2010 |
 |
Nie skrzywił się ani razu, słuchając słów do niego wypowiadanych ledwie cale od jego twarzy. Wpatrywał się w Carla ze stoickim spokojem, nerwy uspokojone. Jeżeli chciał go zastraszyć, zawiódł. Znów, niepotrzebne spory wywołane złym doborem słów. Widać Sheodormu nie był jedynym który chciał trzymać niski profil lecz zawiódł. Być może i lepiej, wiedział już bowiem, że nie ma doczynienia z przypadkowymi, ignoranckimi podróżnikami jakich wiele.
"Są inne granice niż moralne Dobro i Zło, granice którym nie przeczę i granice których się trzymam. Mądrość jest w Twoich słowach także, lecz inne wartości szanujemy i się ich trzymamy. Cenisz dobro i sprawiedliwośc, ja cenię porządek i równowagę. Być może lepiej dla nas obu, iż nie jesteś w fachu."
Sheodormu zastanowił się przez chwilę nad kolejnymi słowani Carl'a, lecz postanowił je przemilczeć. Uśmiechnął się do siebie i westchnał. Uznał, iż lepiej nie 'zgrywać mądrego' i trzymać język za zębami.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tomignatius dnia Pon 17:21, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Pon 18:57, 29 Mar 2010 |
 |
Carl wolał już milczeć, a przynajmniej przygryźć język. Wygadał zdecydowanie za dużo, wolał nie zdradzać swojej historii. Zwłaszcza tej dotyczącej jego ex-zawodu, który dla co niektórych z pewnością nie był zbytnio chwalebny. Szczerzenie iście drapieżnych kłów, które bynajmniej na ludzkie nie wyglądały też było głupim pomysłem. Ale tak to już jest, na poły umysł, na poły odruchy i trzeba się do tego przyzwyczaić.
- Świetnie. My tu krzyczymy, a inni starają się zasnąć. O, zasnęli nawet, niebywałe, przy naszych wrzaskach. Życzę miłych snów, wrócę, gdy zaświta.- powiedział i ruszył w stronę leśnych gęstwin. Nie chciał się zapuszczać specjalnie daleko, ale myślał, że nieco samotności dobrze mu zrobi. Życie w społeczeństwie nie było jego mocną stroną, zwłaszcza, gdy za drobnostki chciało się ukręcić łeb. Zwłaszcza kuzynom nietoperzy, nawet gdy gadali z sensem.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Aranea
Królowa Kwiatów
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 17:37, 31 Mar 2010 |
 |
Kalaah przebudziła się, a gwałtowne fale hałasu jak podczas sztormu uderzały o jej pulsującą bólem głowę. Najpierw uniosła jedną powiekę, wysiłkiem arcyciężkim, jakby do rzęs ktoś przyczepił jej kilogramowe ciężarki. Była niewyspana, zmęczona, a zmęczenie wraz z niewyspaniem oznaczało dość spazmatyczne wzloty irytacji. A usłyszane pojęcia jak "dobro", "zło" i "sprawiedliwość" wcale nie przywracały jej błogiego stanu. Bardzo powoli wstała, wciąż czując na skórze zimno wilgotnych kamieni.
- Też im się zebrało na filozofie - stwierdziła i spojrzała na jaśniejące sklepienie nieba.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Viki
Szeregowy
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 22:30, 02 Kwi 2010 |
 |
Rose rozchyliła powieki. Ognisko już zgasło, a wokół panowałam poranna szarówka. Przetarła dłońmi oczy i podniosła się z ziemi.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Pon 21:11, 05 Kwi 2010 |
 |
Promienie słoneczne z początku nieśmiało wyglądały zza koron drzew, lecz już niedługo później uderzyły z większą siłą rozświetlając las. Carl stał oparty o drzewo i spoglądał na żywo przepływającą w rzece wodę. Sięgnął do torby i wyciągnął manierkę. Przechylił, wziął łyk, drugi. Po brodzie popłynęła mu czerwona strużka. Nie ma to jak łyk dobrego wina z samego rana.
Nie czuł zmęczenia, przynajmniej fizycznego. Nie był po prostu pewien, co ze sobą zrobić. Ta kompania niepokoiła go, zwłaszcza przybyły niedawno elf wydawał mu się nieco podejrzany. Ale może to po prostu nadwrażliwe zmysły byłego śledczego połączone ze zwierzęcym instynktem sprawiały, że każdy nieznajomy wydawał się nieprzyjaźnie nastawionym wrogiem.
Wyprostował się i szybkim krokiem ruszył w stronę jaskini jednocześnie naciągając kapelusz. Nie chciał, by to przeklęte Słońce przesadnie uderzało mu w oczy. Jego nadwrażliwość- i zarazem wyostrzenie zmysłów- stawała się coraz silniejsza.
Stanął przy wejściu do jaskini.
- Winniśmy ruszać, skoro świt. Zdawało mi się, że wam śpieszno.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ina
Niekwestionowana Władczyni
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 21:26, 05 Kwi 2010 |
 |
- Mhm. - odmruknęła Sohano, zapinając rękawice. Była spokojniejsza. Przekroczyli już strumień, niebezpieczeństwo, którego na daną chwilę najbardziej się obawiała zostało za nimi. Teraz tylko dostać się do tego cholernego portu...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kaerthas
Duże, czerwone lichowieco
Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ognistych Kręgów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 17:45, 06 Kwi 2010 |
 |
Szedł przed siebie, niczym zwyczajny wędrownik szedł kilka dni, w stronę najbliższego miasta, najbliższej ostoi, najbliższej wskazówki.
Ciągle się zastanawiał, czy kiedykolwiek spotka mury cywilizacji, jakiś ludzi, którzy na jego widok nie uciekną lub nie będą usiłowali go zabić bądz ograbić.
Szedł, o pustej sakwie, bez prowiantu, patrząc daleko przed siebie, szedł, jakby to była ostatnią rzeczą jaką może robić, szedł dumnie, szedł... szedł.
Lecz usłyszał hałas, czyjeś słowa niedaleko strumienia, zauważył istoty, ludzi, elfy, nie pierwszy raz, uzbrojeni mocniej, znów banici, znów będą usiłowali go ograbić... znów będzie musiał walczyć.
Ukrył się za pobliskim drzewem obserwując, mając nadzieję, że się mylił, że będzie mógł przejść obok, bez wyzwisk, bez przekleństw, bez obrazy, bez walki.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
tomignatius
Ma Oko Saurona

Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, UK
|
Wysłany:
Wto 17:51, 06 Kwi 2010 |
 |
Sheodormu zbudził się. Nie spał długo, lecz nie potrzebował dużo wypoczynku. Wstał i przeciągnął się. Piękny poranek, stwierdził w myślach. Rozejrzał się wokół i dojrzał budzących się 'lokatorów'. Dziwny pomysł przetoczył mu się przez myśli.
Poczekał, aż się pobudzą, po czym odchrząknął i spytał na głos:
"W którym kierunku Was wiatry prowadzą? Jeżeli mogę spytać."
Pomimo odpowiedzi jaką by usłyszał, ciąg planowanej rozmowy nie uległby zmianie w jego planach.
Nie zaszkodzi mi powłóczyć się z tymi istotami. Jak to mawiają, chcesz poznać świat? Poznaj poglądy wszystkich ras, postanowił w myślach.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 18:36, 06 Kwi 2010 |
 |
Carla zaswędział nos. O mało nie kichnął, nieprzyjemny zapach drapał go w nozdrza. Co to do diabła...
Siarka?
Gwałtownie odwrócił głowę rozglądając się wokół.
- Zaraz wrócę...- mruknął do Sohano. Obrócił się i powoli szedł w stronę drzew uważnie stawiając każdy krok i trzymając dłoń na rękojeści miecza. Przymknął oczy, zapach był coraz wyraźniejszy, coraz ostrzejszy, coraz bardziej drapał w nozdrza. Grymas obrzydzenia przeleciał przez twarz Nerevana.
30 kroków... 20... 10... Tutaj.
Źródło zapachu było blisko.
Za drzewem?
Taaak...
Ostrze powoli opuściło pochwę.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Ahab dnia Wto 20:04, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Kaerthas
Duże, czerwone lichowieco
Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ognistych Kręgów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 18:41, 06 Kwi 2010 |
 |
Widząc z ukrycia osobę która podeszła, właśnie wyciąga broń sam wyszedł zza drzewa z wyciągniętym mieczem celując w niego, patrzy ciągle mu w oczy, nie interesowała go reszta, tylko osobnik, który podszedł do niego z bronią.
-Schowaj to- rzekł cicho, bez uczuć
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 18:54, 06 Kwi 2010 |
 |
- Nie jesteś mym panem, byś mi rozkazywał. Schowam, jeśli uznam, że nie jesteś mym wrogiem.
Spojrzenie jegomościa było zaiste interesujące. Czerwone. Jak rubiny. Zielone szmaragdy Carla zabłysły niczym pochodnie w cieniu rzucanym przez kapelusz, który skutecznie zakrywał sporą część twarzy.
- Opuść ostrze, nieznajomy. Cuchnie od Ciebie siarką, to nie wróży dobrze.
Siarka.
Stosy, stosy, stosy.
Aldarianie! Ja oszaleję!
Otwierał już usta, by coś powiedzieć, ale syknął tylko niewyraźnie. Stał w gotowości, w każdej chwili mógł zatańczyć, rzucić się do ataku
Młynek, piruet, cięcie, odskok, kolejne cięcie, tańcz, tańcz!
a nieznajomy wyglądał na takiego, któremu ostrze nie obce.
- Mów.- wyrzucił z siebie w końcu.- Wojna wokół. Nikomu nie wolno ufać.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kaerthas
Duże, czerwone lichowieco
Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ognistych Kręgów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 18:58, 06 Kwi 2010 |
 |
-Zwą mnie Deril, a ty powiedz, czy jesteście banitami, czy wędrowcami, którzy przez przypadek poszli w głąb lasu, z dala od traktu- powiedział wciąż bez uczuć, patrząc na przeciwnika, był gotów do każdej kontry, każdej odpowiedzi, mimo iż czuł, że walka z tym rywalem może się skończyć dla niego klęską.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 19:08, 06 Kwi 2010 |
 |
- Trakty nie są bezpieczne, więc zaiste lepiej trzymać się od nich z dala.- ukłonił się lekko.- Carl Peter Alexander von Nerevan, bez herbu, wygnaniec z wyboru. Kompania, która tam w jaskini nocowała jest jedynie grupką uciekinierów z miasta po tragicznych wydarzeniach, które się tam rozegrały, a których nie byłem świadkiem. Przynajmniej tak utrzymują. Żadne niebezpieczeństwo nie grozi Ci z ich strony, póki Ty nie będziesz niebezpieczeństwem dla nich. Zresztą, zaraz wyruszamy.- schował miecz i ruszył w stronę jaskini. Zatrzymał się.- Aha... Jeszcze jedno. Jeśli idziesz w stronę Amidrin to daruj sobie. Tamten kierunek to pewna śmierć z tego, co słyszałem. Shalom.- ruszył dalej.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Ahab dnia Wto 19:28, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Kaerthas
Duże, czerwone lichowieco
Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ognistych Kręgów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 19:11, 06 Kwi 2010 |
 |
Schował swój miecz, widząc schowanie przez oponenta
-Pewna śmierć...- poszedł za Carlem do jaskini zastanawiając się, czy dobrze robi, czy warto znów powieżyć swoje życie na rękach innych... czy to nie skączy się jak ostatnio... czy znów nie przeżyje tragedii
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|