 |
|
Autor |
Wiadomość |
Ina
Niekwestionowana Władczyni
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 17:42, 23 Lut 2010 |
 |
Słońce zachodziło tamtego dnia niezwykle pięknie... Zupełnie jakby chciało powiedzieć wszystkim: "Nie martwcie się! Już niedługo wrócę!"
Jednocześnie przyglądało się pewnej, dość dziwacznej grupce, która przedzierała się przez otaczający Amidrin las.
"- Człowiek, człowiek, człowiek, człowiek elf, elf, pół-elf, wampir..." - wyliczyło, zadziwione swoim odkryciem.
Sohano szła na przodzie. Miała zamiar doprowadzić pozostałych do Tagoru, miasta portowego, i jeszcze jako tako pojednanego. Stamtąd miała nadzieję wypłynąć w rejs do Novum, swojego rodzinnego państwa.
- Dwa tygodnie drogi... - liczyła. - Może trochę więcej... a potem... spokój. Święty spokój.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 19:51, 23 Lut 2010 |
 |
Carl oparł się plecami o drzewo i z założonymi rękami obserwował poczynania grupki.
Kimże oni mogą być, pytał się sam siebie w myślach. Uchodźcami? Banitami? Wygląda to jakby przed kimś uciekali. Prawo ich ściga? A może wręcz przeciwnie?
Zaiste dziwna była to grupka. Dawno nie widział ludzi i elfów podróżujących ramię w ramię... No i ta woń. Po brodzie ściekła mu strużka krwi z przegryzionej wargi. Byle zachować spokój, byle się opanować. Odwieczna nienawiść paliła jego wnętrze, nakazywała tam iść i rozszarpać na kawałki... Nie! Nie teraz, nie teraz...
Mimo wszystko podejrzana była obecność wampira w takiej kompanii. A to zdecydowanie skłaniało go ku teorii, jakoby nie były to istoty chętnie widziane przez siły porządkowe.
Gdy zniknęli zza drzewami ruszając w drogę zawahał się. Teraz w sumie każdy kierunek był dobry. A chętnie pobyłby tam, gdzie coś się dzieje. Cisza i spokój też kiedyś brzydną. Jednak w tym momencie pojawił się następny dylemat. Być obserwatorem, czy wyjść naprzeciw przygodzie?
Ruszył za grupą cały czas zachowując odpowiedni dystans i rozważając to. Niedługo zmierzch, pora, kiedy to on króluje.
Szczerze wątpił, by opuścili las przed zachodem. Zakładał, że postanowią przenocować, choć pewności nie miał.
Chociaż... Z drugiej strony...
Uśmiechnął się szczerząc zęby. Nieco przyśpieszył kroku- tak, by wyraźnie było go słychać- oraz zaczął sobie wygwizdywać jakąś melodyjkę. Tajemniczą i melancholijną.
Był diabelnie ciekaw reakcji.
Z pewnością był to szaleńczy krok, ale cały świat jest w końcu szalony.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ina
Niekwestionowana Władczyni
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 21:27, 23 Lut 2010 |
 |
Sohano przystanęła.
- Sza! - syknęła, nakazując tym samym, aby drużyna czym prędzej umilkła, po czym powoli i ostrożnie odwróciła się. Nie wiedziała czego może się spodziewać, była jednak pewna, że nie byli to łowcy.
Kiedy już wykonała obrót o 180 stopni, jej oczom ukazała się ciemna sylwetka majacząca wśród drzew. Wada wzroku nie pozwoliła dojrzeć niczego innego, po za jarzącymi się na żółto ślepiami.
Ostrza szczęknęły, a sama Sohano przyjęła pozycję obronną.
- Kim jesteś? Jeśli wrogiem, to możesz już żegnać się z życiem. - powiedziała powoli i dobitnie.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ina dnia Wto 21:29, 23 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Zielona
Niehonorowy biorca krwi
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z domu.
|
Wysłany:
Śro 15:56, 24 Lut 2010 |
 |
-Znowu?!-mruknęła pod nosem Mey i zrezygnowana odwróciła się w kierunku, z którego dobiegał głos-Szczerze mówiąc, mam już dosyć tych wszystkich tajemniczych nieznajomych.-powiedziała sięgając po sztylet, ale nagle zorientowała się, że już jakiś czas temu utkwił on w głowie jednego z żolnierzy.
Spojrzała w kierunku zachodzącego słońca, ale zamiast niego na horyzoncie majaczyła już tylko czerwona łuna.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Masakrator
jest Hardcorem
Dołączył: 26 Wrz 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy Lubisia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 18:26, 24 Lut 2010 |
 |
-To co robimy? Jest nas więcej więc jest pewne, że go rozwalimy.- Powiedział Shimizu gotowy do walki.
Postać nic nie odpowiedziała tylko przerzuciła wzrok na niego.
-I co się gapisz?- Odrzekł wyraźnie zirytowany - Mam tego dosyć chcę w końcu, pewnie jak wszyscy, usiąść i dowiedzieć się dokąd my w ogóle idziemy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 20:34, 24 Lut 2010 |
 |
- Ciężko mi stwierdzić kim jestem nie wiedząc kim wy jesteście. Którą maskę należy nałożyć.- odrzekł Carl do Soharo. Następnie zwrócił się do Shimizu- Gapić się? Co za czasy, że nawet za spojrzenie można dostać po twarzy. Jestem podróżnikiem, którego ścieżki losu poniosły dziwnym trafem właśnie tutaj. Nie jesteście zbyt przyjaźni, co?- obrzucił wszystkich ciężkim spojrzeniem.- Wyglądacie, jakbyście przed kimś uciekali, mam rację?... Jeśli koniecznie chcecie walczyć to proszę.- rzekł kładąc dłoń na głowni miecza.- Ale jeśli macie choć trochę rozumu i kultury: odpuście.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Zielona
Niehonorowy biorca krwi
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z domu.
|
Wysłany:
Śro 20:42, 24 Lut 2010 |
 |
-Jeśli i ty nie masz złych zamiarów, wolimy porozmawiać. Wydaje mi się, że mówię w imieniu wszystkich.-odpowiedziała wampirzyca, nadal nie pokazując twarzy, ukrytej za czarnym kapturem. Zmęczone miny towarzyszy mówiły same za siebie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 20:56, 24 Lut 2010 |
 |
Tego Carl się nie spodziewał. Wampirzyca! Akurat ona musiała...! Jej woń... Sama jej obecność wysyłała do instynktu Carla mocne sygnały. Odwieczna nienawiść rasowa, zakodowana wręcz w jego Jestestwie, umyśle, niczym nie wywołana. Przyjęta wraz z zakażeniem.
Syknął cicho, na twarzy przez sekundę miał nieprzyjazny grymas, w końcu po prostu spuścił wzrok i spojrzał się gdzieś w bok. Da radę. Da radę. Da radę!
Ciekaw był tylko, jak mocno on jest wyczuwany dla wampirów, a jak "sygnał" jest tłumiony przez medykamenty. Miał nadzieję, że póki co jest incognito.
- Tak... tak... dokładnie. Chyba się śpieszycie, prawda?
Zapadał zmrok. Każda minuta, każda sekunda przybliżała nadejście nocy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ina
Niekwestionowana Władczyni
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 22:03, 24 Lut 2010 |
 |
Sohano lekko zawstydzona schowała broń.
- Proszę mi wybaczyć, nie chciałam być niegrzeczna. Musi nam pan jednak uwierzyć na słowo, że dość sporo się dziś wydarzyło, i jesteśmy okropnie zmęczeni. - po tych słowach westchnęła.
- Sohano Shara. - rzuciła w stronę przybysza.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Masakrator
jest Hardcorem
Dołączył: 26 Wrz 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy Lubisia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 22:07, 24 Lut 2010 |
 |
- Wkrótce zapadnie zmrok. Proponowałbym najpierw rozejrzeć się za jakąś kryjówką, w której moglibyśmy odpocząć i pomyśleć co dalej robić. Nie wiem, co ja na tym etapie wycieczki robię, i dlatego chciałbym się o wszystkim dowiedzieć.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 16:04, 25 Lut 2010 |
 |
Niespodziewany przybysz zdjął z głowy kapelusz i ukłonił się.
- Carl Nerevan. Rozumiem, nic się nie stało. Wasza reakcja jest zrozumiała, idiota ze mnie.- kąciki ust lekko uniosły się tworząc delikatny uśmiech.
Wdech, wydech. Mentalny. Uspokajał się. Ze wszystkich sił starał się opanować. Nie chciał zrobić takiego błędu, nie teraz. Skąd się wzięła ta odwieczna nienawiść między wilkołakami a wampirami? Nie wiedział i w sumie chyba nikt nie wiedział. To było tak głęboko zakorzenione w naturze tych istot... Jednak to, że było to naturalne nie zwalniało go od odpowiedzialności za panowanie nad tym.
Już dobrze, już dobrze. Stłumił choć trochę płomień bestii i jej kaprysów.
- W lesie po zmroku jest niebezpiecznie, więc również proponowałbym znaleźć kryjówkę. Jeśli pozwolicie, oczywiście... I wybaczycie za moją zuchwałość, ale w grupie zawsze raźniej.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Masakrator
jest Hardcorem
Dołączył: 26 Wrz 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy Lubisia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Pią 19:28, 26 Lut 2010 |
 |
-Mam nadzieje, że nie uraziłem. Nazywam się Shimizu.
Nagle gdzieś nie daleko rozległ się dźwięk łamanych gałęzi. Zapanowała dziwna cisza. Wszyscy myśleli, że zaraz ktoś na nich wybiegnie, lecz nic nie nastąpiło. Po około minucie postoju rozległ się kolejny trzask i grupa wiedziała już, że to nie wróży nic dobrego.
-Idziemy.-powiedziała Sohano i wszyscy podążali za nią, z dala od nieznajomego halasu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Viki
Szeregowy
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 0:32, 27 Lut 2010 |
 |
Rose patrzyła na nowo przybyłego. Wyglądał dość specyficznie. Jednak jak na razie postanowiła się nie odzywać. Ruszyła za resztą w milczeniu, spuszczając wzrok na ziemię.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ina
Niekwestionowana Władczyni
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 11:30, 27 Lut 2010 |
 |
Po kilku minutach trzaski nękające uszy Sohano ucichły, a ona sama odetchnęła.
- Po jutrze powinniśmy wyjść z lasu... - myślała, przeskakując zwalony, omszały pień. - Chyba jest dobrze. Chyba...
Po kolejnej pół godzinie marszu w uszach Shary zmaterializował się szum, a jej kamień spadł z serca.
- Idziemy w dobrym kierunku. Już niedługo znajdziemy się nad pewnym strumieniem, nad którym się zatrzymamy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kapitan Ahab
Tańczący Z Wielorybami
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Tam i Tu. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 11:41, 27 Lut 2010 |
 |
- A gdzie zmierzacie?- zapytał Carl.- I czego się tak boicie?
Ściągnął kapelusz i położył go sobie na karku- trzymał go sznurek na jego szyi. Przejechał dłonią po siwych włosach. Ciemność właśnie zdążyła zapaść, widział teraz znacznie lepiej, niż za dnia.
- Wolałbym wiedzieć, bo w razie, gdyby... hm... "oni" nas dogonili, to raczej nie będą sprawdzać mej tożsamości przed walką. Wędrujący samotnie po lesie osobnik, do tego w nocy również jest dość podejrzany... Czyli wpadłem, czy tego chcę, czy nie?
Spojrzał się gdzieś w bok, jakby czegoś wypatrując i nie patrząc na zgromadzonych uśmiechnął się gorzko.
- Jesteście banitami?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |