Autor |
Wiadomość |
Soleron
Szeregowy
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 21:27, 26 Wrz 2009 |
 |
Khavler czuł nową siłę... zło malało w jego sercu... przegrywało bitwę.
- Skoro ty nie chcesz wybieram inną osobę... Nadio dobrze wiesz którą... tą którą zabiłaś.- rzekł Bóg Śmierci a jego wola odeszła. Z ciała Khavlera wystrzelił potężny strumień czarnej energii i poleciał w stronę Chrisa.
Stało się to co się stać miało. Narodził się Bóg Śmierci.
[nom teraz masz kolejną postać do kierowania wracasz do powieści]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Ina
Niekwestionowana Władczyni
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 21:37, 26 Wrz 2009 |
 |
Wszystko działo się tak szybko... Goiane nie wiedziała ile już tak walczą. Wiedziała jedno. Nie mogą się poddać. Wierzyła, że w końcu stanie się coś, co pomoże im w walce.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Soleron
Szeregowy
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 21:49, 26 Wrz 2009 |
 |
Thoranos biegł jak najszybciej mimo iż był nagi... w końcu zmienił się w tygrysa co pozwoliło mu nieco przyspieszyć. Dotarł po półtorej minuty do Komnaty i ujrzał niezwykłą scenę. Nadia przykładała Khavlerowi rękę w miejsce gdzie było serce... iskrzyło się z niej białe światło. Dalej leżało ciało Króla. Pełne zła i nienawiści... nadal emanowało czarną furią. Thoranos zmienił się z powrotem w człowieka i podbiegł do leżącego na ziemi syna. Wszyscy zdumieni patrzyli na czarodzieja...
- Później wam opowiem. Nie jestem już Bogiem, ani żadnym tam... Nadio co z nim?-
- Bóg Śmierci...- odparła bezgłośnie poruszając jedynie ustami.
- Eh..- wzdychnął i skoncentrował swoją siłę na Khavlerze. Trzy dusze walczyły z samym Bogiem. Bitwa z góry zdawała by się przegrana.
- Nie!- krzyknęła Nadia, a z ciała Khavlera wystrzelił strumień czarnej energii, który powędrował w stronę innego ciała...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Viki
Szeregowy
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 22:05, 26 Wrz 2009 |
 |
Nadia opuściła rękę, nie mogła ogarnąć wszystkiego, co się wokół działa.
Przed oczami stanęło jej martwe ciało Chrisa, znów opadał na ziemię z uśmiechem na twarzy. Wtedy sobie coś uświadomiła, coś bardzo ważnego. To była ta sama osoba, widziała już jej śmierć dwa razy, ale czy to mogła być prawda?
- Zostaw mojego brata w spokoju! - krzyknęła.
Tak to był jej brat, ten sam, którego zabili ludzie z Bractwa. Ten sam, którego krew do dzisiaj znajduje się na podłodze domu w Rosko.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Soleron
Szeregowy
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 22:11, 26 Wrz 2009 |
 |
Khavler ciężko wzdychnął i zemdlał. Odejście zła odebrało mu wszystkie siły. Nie słyszał co się wokół niego dzieje. Nie wiedział o tym, że Chris stał się Bogiem Śmierci, a Nadia ujrzała w tamtym chłopaku swojego brata. Nie wiedział też, że jego ojciec wrócił. Jakże błogi jest sen, i jak wiele się przezeń traci.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Viki
Szeregowy
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 22:24, 26 Wrz 2009 |
 |
Odwróciła się w stronę Khavlera, leżał nieprzytomny na ziemi. Zacisnęła dłonie w pięść. Tego było już za dużo, furia ogarnęła jej ciało.
- Nie będziesz zabijał po kolei ważnych dla mnie osób! - powiedziała przez zaciśnięte zęby.
Nie panowała już nad sobą, gniew, złość, żal przejęły nad nią kontrole. Nie była w pełni świadoma tego co robi, poczuła się dokładnie tak samo jak w jaskinie niedaleko Rosko. Miotały nią te same uczucia i emocje.
- Nie pozwolę, byś skrzywdził więcej osób! Goiane i wy wszyscy pomóżcie mi raz na zawsze pokonać to zło.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Soleron
Szeregowy
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 22:34, 26 Wrz 2009 |
 |
Thoranos skinął głową... przybrał pozycję bojową. Szata nagle odziała czarodzieja.
- Graj muzyko! Niechaj się spełni ostateczna wola Bogów!- krzyknął i cisnął światłem gwiazd w Boga Ciemności. Nie hamował się przed używaniem magii już. Ta bitwa miała zaważyć nad losem świata i tylko Drużyna wiedziała o niej...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
krzeo
Znajomek Calineczki
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: :dąkS Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Nie 8:47, 27 Wrz 2009 |
 |
Thúle Vala Umbar oglądał uważnie całe wydarzenie. Widział że Bóg Śmierci ucieleśnił się i powoli się budzi. Już czas.
Uspokójcie się. Czas dokonać wyboru. Wypełniliście misję. Bogowie mocno was zwodzili, ale było to potrzebne. Wszystko jest częścią planu. Bóg śmierci nie jest jeszcze w pełni zbudzony. Dusza Chrisa powędrowała już do Niebios. Tylko ciało zostało. Musicie teraz dokonać wyboru. Porzucicie swoje cielesne powłoki i udacie się ze mną, do najwyższych Niebios. Poznacie prawdę, całą prawdę o waszej misji. Jednak nie będziecie mieli już możliwości wrócić na ziemię. Będziecie mogli patrzeć tylko z góry. Możecie też zostać na ziemi. Prawda zostanie przed wami utajniona. Jednak będziecie mogli do końca żyć na tym świecie. Jaki jest wasz wybór? Nie mamy wiele czasu.
//I jak odpowiecie, to dajcie mi proszę trochę czasu na moją odpowiedź. Nie piszcie proszę, że dzieje się coś wielkiego. Dzięki.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez krzeo dnia Nie 9:12, 27 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
 |
Soleron
Szeregowy
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Nie 14:06, 27 Wrz 2009 |
 |
Thoranos przemówił jako pierwszy
- Ja muszę iść tak czy inaczej... ten, który wszedł do Firmamentu nie może na długo zeń wyjść, chyba że jest się Bogiem lub półbogiem.-
Khavler ocknął się nagle... wiedział co się wokoło dzieje.
- Ja pójdę tam gdzie Nadia. To jest mój wybór.-
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Viki
Szeregowy
Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 15:12, 27 Wrz 2009 |
 |
- Jeśli takie jest przeznaczenie, niech się wypełni. - W jej oczar płoną żar zemsty i gniewu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Soleron
Szeregowy
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Nie 15:20, 27 Wrz 2009 |
 |
- Niechaj tak będzie Nadio... pójdę za Tobą nawet do otchłani piekielnych.- rzekł Khavler wstał i przytulił Nadię.- Na zawsze razem. Thúle Vala Umbar! Moja decyzja już zapadła! Idę z Nadią.-
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
krzeo
Znajomek Calineczki
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: :dąkS Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Nie 15:41, 27 Wrz 2009 |
 |
//Ok to czekamy na resztę do wieczora. Tylko Cynna tu nie widzę, trzeba będzie za niego zdecydować. I tu zakończę, Pani Administrator Ina się zgodziła. No i wtedy zaczniemy nową historię. OK?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Soleron
Szeregowy
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Nie 15:45, 27 Wrz 2009 |
 |
[Nie xD... żartowałem ]
Drow myślał przez długi czas... żył przez tyle lat, a widział tak wiele, a jednocześnie tak mało... czy nie lepiej byłoby zostać, czy też podążyć za nową przygodą i ciekawością, aby usłyszeć prawdy i zobaczyć Firmament, oraz świat z perspektywy bogów... zastanawiał się długo i w końcu wybrał.
- Idę.- to jedno słowo zaważyło na jego życiu... podjął wybór.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Noele
Pachołek Rycerza
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju w którym nigdy nie ma czasu na nudy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 17:58, 27 Wrz 2009 |
 |
- Czyli że ja też mam wybrać ? - spytała Chloe
- Tak - odpowiedziała Goiane
- Jeeeej... nienawidze takich sutyacji...
- Musisz coś wybrać
- Przestań ! jak bede chciała to se wybiore !
- Nie mamy czasu - odpowiedziała Goiane
- Ranyy.. nie chce być z tymi "kochasiami", wkurzają mnie juz jak cholera...
- Szybciej zdecyduj sie
- Ale pod jednym warunkiem
- Jakim znowu?
- Że zejdą mi z oczu
- To już ich sprawa, nie mogę ci tego obiecać
- Ughhh... szkoda. To co Nash? Idziemy? ( Elfka skierowała swój wzrok na wiewiórkę która wydawała się być zdecydowana)
- Ok.. to idziemy - odpowiedziała Chloe.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Ina
Niekwestionowana Władczyni
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 18:21, 27 Wrz 2009 |
 |
Goiane, mimo iż popędzała Chloe, sama nie wiedziała co powinna zrobić. Nie chciała opuszczać świata. Nie pragnęła wiedzy.
- Zostaję tutaj.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|